Jestem strasznie zmęczona.. Byłam w szpitalu cały dzień, przyjęłam 2 trudne porody, a 6 godzin trwała operacja, która uratowała życie dziecka i matki. Nie przypuszczałam, że ten dzień może okazać się jeszcze gorszy..
Weszłam do domu ściągając cienką kurtkę i wysokie szpilki. Zauważając zamknięte drzwi od sypialni pomyślałam, że Piotr już śpi. W końcu było po północy.
Od razu udałam się do łazienki i weszłam do wanny. Ciepła kąpiel pozwoliła mi się zrelaksować po tym trudnym dniu. Po kilkunastu minutach wstałam, ubrałam koszulę nocną i po cichu poszłam w stronę pokoju. Gdy weszłam do środka nieco się zdziwiłam. Światło było zapalone, a mój mąż siedział na łóżku jakby tylko czekając, aż wrócę.
- Coś się stało..? - zapytałam cicho widząc jego minę.
- Zdradziłaś mnie - te dwa słowa sprawiły, że na moment przestałam oddychać.
- Co..? - nic głupszego nie mogłam w tej chwili powiedzieć..
Ale przecież nie powiedziałam mu.. Szatyn bez słowa wstał, po czym podał mi białą kopertę z jego imieniem i wyszedł z sypialni. Usiadłam na łóżku drżącymi rękami wyjmując jej zawartość. Zobaczyłam dwa zdjęcia i małą kartkę.
,,Twoja żona nie jest taka święta na jaką wygląda" przeczytałam po czym spojrzałam na fotografie. Zobaczyłam na nich siebie leżącą w łóżku Krzysztofa.. Zakryłam twarz dłońmi. Zemścił się.. Na Piotrze za swoją żonę i na mnie, bo po tej jednej nocy już więcej mu nie uległam..
Odłożyłam ją i poszłam do salonu. Zauważyłam, że pościelił sobie na kanapie.. Był w kuchni. Obserwowałam go w milczeniu stojąc oparta o futrynę. Nie patrzył na mnie, zachowywał się tak, jakbym już dla niego nie istniała.. A ja nie znałam słów, które potrafiłyby to zmienić.. Nie wiedziałam co robić. Przekonywanie go, czy jakiekolwiek tłumaczenie się nie ma sensu. Zdradziłam go i nic tego nie zmieni..
Po chwili minął mnie bez słowa i usiadł na kanapie. Nie płakałam. Mimo, iż w środku ryczałam jak małe dziecko, coś nie pozwalało mi pokazać tego na zewnątrz.
- Przepraszam.. - szepnęłam tylko mijając go i weszłam do sypialni.
Nie zwrócił na to uwagi. Położyłam się na łóżku nakrywając cała kołdrą. Dopiero teraz poczułam, jak po moich policzkach płyną łzy. Zacisnęłam powieki próbując zasnąć. Jutro, a właściwie już dzisiaj, zaczynam dyżur o 9.00. W końcu mi się to udało i odpłynęłam..
Kolejne dwa dni to coś, co chcę wymazać z pamięci. Piotr traktował mnie jak powietrze i odzywał się tylko wtedy, kiedy musiał. Nie potrafię sobie tego wybaczyć, a obecność Radwana wcale nie pomaga. Przestałam się do niego odzywać, pomijając oczywiście sytuacje, w których chodzi o sprawy związane z pracą. Staram się go unikać, ale jest to praktycznie niemożliwe.
Nie wiem co mam dalej robić ze swoim życiem. Myślałam nad odejściem z pracy, ale żal mi przyjaciół i szpitala, który naprawdę uwielbiam.
Ciągle zastanawiam się co teraz będzie z moim małżeństwem.. W głowie mam tysiące pytań.. Czy Piotr potrafi mi wybaczyć? Czy da się to wszystko naprawić? Czy to już koniec?
Westchnęłam cicho nie chcąc już wracać do tego wszystkiego. Czasu nie da się cofnąć, muszę żyć dalej. Nie powinnam się poddawać, powinnam walczyć. Boję się tylko, że zabraknie mi na to siły i wytrwałości. Wyjęłam chusteczkę i wytarłam rozmazany makijaż, po czym wstałam powoli idąc w stronę mojego domu. A raczej już nie mojego.
Od piętnastu minut stoję pod drzwiami i boję się nacisnąć klamkę. Spotkanie z Piotrem jest w tym momencie ponad moje siły. Nie poradzę sobie. Zacznę płakać, albo zrobię coś gorszego. Dobrze wiem, że nie będę potrafiła nad tym zapanować i mogę tylko pogorszyć sytuację, jeżeli w ogóle może być ona jeszcze gorsza.
W końcu wzięłam głęboki oddech i przekroczyłam próg mieszkania. Zamknęłam za sobą drzwi i weszłam dalej. Nagle zobaczyłam przed sobą Piotra, co totalnie wyprowadziło mnie z równowagi. Starałam się jednak zachować spokój.
- Przyszłam tylko po swoje rzeczy.. - powiedziałam cicho.
Skinął lekko głową i poszedł do salonu. Nerwowo starłam samotną łzę i wzięłam swoją walizkę. Wychodząc spojrzałam na niego ostatni raz. Szatyn nie zwracał na mnie uwagi. Może to i lepiej..
Gdy znalazłam się na dworze zaczęłam się zastanawiać dokąd pójść. Moja rodzina mieszka w Izraelu, Przemek z Olą i dzieckiem gnieżdżą się w małym mieszkanku.. Do głowy przyszła mi Lena. Przyjaźnimy się już długo, może mogłabym zostać u niej parę dni.. Wyciągnęłam telefon i wybrałam numer przyjaciółki.
- Halo? - po drugim sygnale usłyszałam jej wesoły głos.
- Hej.. To ja.. - powiedziałam cicho - Jesteś może w domu..?
- Tak.. Hana, co się stało? - od razu wyczuła, że coś jest nie tak.
- Opowiem Ci wszystko jak przyjdę.. Do zobaczenia - rozłączyłam się, po czym zamówiłam taksówkę.
Po kilkunastu minutach byłam już na miejscu. Siedziałam wtulona w przyjaciółkę.
-- Powiesz mi..? Jeśli nie chcesz to Cię nie zmuszam..
Odsunęłam się lekko od niej. W jej oczach widziałam zmartwienie i troskę.
- Piotr wszystkiego się dowiedział - szepnęłam.
Powiedziałam jej o swojej zdradzie.. Nie była tym zachwycona, ale po części mnie rozumiała.. Piotr nie poświęcał mi dużo czasu, miałam wręcz wrażenie, że mnie unika.. Nie potrafiłam sobie sama z tym poradzić i byłam na tyle głupia, że zamiast z nim porozmawiać poszłam do łóżka ze swoim szefem..
- Powiedziałaś mu? - zdziwiła się lekko.
- Nie.. Krzysztof dał mu kopertę z moim zdjęciem..w jego łóżku.. - westchnęłam - zemścił się, bo nie chciałam ciągnąć tego ,,związku"..
- Dupek - mruknęła Lena - zachował się podle. Współczuję Ci, musisz go jeszcze codziennie oglądać..
- To wcale mi nie pomaga.. On ciągle próbuje zaciągnąć mnie do łóżka.. Boże, jestem taka głupia.. Jak mogłam to zrobić.. - zakryłam twarz dłońmi starając się nie rozpłakać.
- Hana.. Popełniłaś błąd, ale żałujesz tego.. Rozmawiałaś z Piotrem?
- Próbowałam dzisiaj.. Powiedział, że rozwód byłby dobrym rozwiązaniem.. - przeczesałam włosy ręką.
- Nie poddawaj się.. Pamiętasz kiedy Witek mnie zdradził..? - widziałam, że nadal trudno jej o tym mówić - Nam się udało, wy też na pewno sobie z tym poradzicie. Zobaczysz, jeszcze będziecie szczęśliwi - próbowała podnieść mnie na duchu.
- Dzięki.. Cieszę się, że Cię mam.. - uśmiechnęłam się lekko, chyba pierwszy raz tego dnia - Słuchaj.. Mogłabym zostać u Ciebie parę dni..? - zapytałam niepewnie.
- Jeszcze się pytasz? Oczywiście że tak. Chodź, zaprowadzę Cię do pokoju.
Resztę dnia spędziłam z Leną, jako że obie miałyśmy wolny dzień. Rozpakowałam parę rzeczy, oczywiście nie wszystko, bo nie mogę długo u niej zostać. Wiem, że ona nie miałaby nic przeciwko, ale ja nie chcę sprawiać jej problemu, ma swoje życie. Feluś bardzo się ucieszył że spędzę z nim trochę czasu, ja zresztą też. Około 22 byłam już strasznie zmęczona. Poszłam do pokoju i sprawdziłam komórkę. Piotr się nie odezwał..
Westchnęłam cicho i po wykąpaniu się poszłam spać. Myśl o Piotrze nie odstępowała mnie ani na krok.. Zawsze kiedy zamykałam oczy widziałam tą samą twarz.. Twarz osoby, która jeszcze kilka dni temu była mi najbliższa na świecie..
~*~
* tekst pisany kursywą to wspomnienia i przemyślenia Hany
_________________________________________
Uff, skończyłam :')
Przepraszam, że krótki, ale nie wyrobiłabym się dzisiaj z napisaniem dłuższego, a strasznie domagaliście się nexta xd
Na początku chcę wam straaasznie podziękować za tyle komentarzy pod prologiem. Naprawdę nie spodziewałam się tego i jestem bardzo szczęśliwa c:
Dacie radę powtórzyć to pod pierwszym rozdziałem? ^^
Rozdział dopiero dzisiaj, bo był ostatni tydzień takiej normalnej szkoły i wiecie - poprawy, poprawy i poprawy, czyli to, co zna każdy uczeń :D
A na początku roku zawsze obiecuję sobie, że nie będę zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę.. Cóż, nigdy się nie udaje..
A na początku roku zawsze obiecuję sobie, że nie będę zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę.. Cóż, nigdy się nie udaje..
Pochwalcie się średnimi, ja ze swojej nie jestem zadowolona, także ten..xd
Kolejny rozdział postaram się dodać szybciej, ale musicie mnie zachęcić komentarzami :3
To chyba tyle. Jeszcze raz strasznie wam dziękuję za tak ciepłe przyjęcie i do zobaczenia przy następnym poście ;**
PS Dołączajcie do obserwatorów! :)
PS Dołączajcie do obserwatorów! :)
Cudowna część, dziewczyno masz talent. Czekamy na następną część :)
OdpowiedzUsuńA co do średniej mam 5,1 :)
Super!! Czekam na nexta ;))
OdpowiedzUsuńczekam na cukier i nexta
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest idealne <3.
OdpowiedzUsuńA co do średniej, 5,4
Opowiadanie jest super. ^^
OdpowiedzUsuńKocham HaPi ! :*
OdpowiedzUsuńSuuuper opo.!
OdpowiedzUsuńSzybko, next!
OdpowiedzUsuńCzytam i podziwiam. ;)
OdpowiedzUsuńKiedy next ?
OdpowiedzUsuńKocham jak oni w się schodzą i rozchodzą... ;)
OdpowiedzUsuńDni bez Twoich opowiadań to tortury
OdpowiedzUsuńMega opo, aż mi się w głowie kręci.
OdpowiedzUsuńSuuuper jest. :*
OdpowiedzUsuńNext!
OdpowiedzUsuńSzybka next....!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJa chce już next! ^^
OdpowiedzUsuńPisz szybko nexta.
OdpowiedzUsuńDomagam się nexta.! Suuuper opo <3
OdpowiedzUsuńŚrednia 4,8
OdpowiedzUsuńsuper opowiadanie czekam na next ktory mam nadzieje ze bedzie szybko :)
OdpowiedzUsuńSuuuper czekamy na dłuuuuugiego nexta!!! :)
OdpowiedzUsuńCzeeekam i czekam. Kocham <3
OdpowiedzUsuńMamy kolejny talent.... :)
OdpowiedzUsuńŚrednia 5,7
U mnie średnia mniejsza 3,2, ale pocieszam się tym super opo. :)
OdpowiedzUsuńObiecałaś się postarać dodać szybciej nexta. My się postaramy w takim razie więcej kom. Z doświadczenia wiem, że im szybciej next tym więcej kom. <3
OdpowiedzUsuńKiedy można spodziewać się naxta ? ;)
OdpowiedzUsuńDLACZEGO.TU.JEST.TAKI.SPAM.DO.JASNEJ.CHOLERY
OdpowiedzUsuńGDZIE JEST MIEJSCE DLA MNIE.
Wiesz, jak super jest patrzeć na te wszystkie komentarze i wiedzieć, że i tak jestem od nich wszystkich lepsza, bo to zawsze ja przeżywam z tobą załamanie po kolejnych odcinkach. (Kocham te zdjęcia od ciebie, jedno mam na tapecie)
ALE MÓJ SHIPPING NADAL MA SZANSE I MOŻE SIĘ ROZWINĄĆ NA EKRANIE, HUE HUE.
MUSI BYĆ JAKAŚ SPRAWIEDLIWOŚĆ, TY MASZ RYDELLINGTON JESZCZE.
Dobra, przecież i tak ryczałam na poprzednim odcinku.
Tak, już ci o tym mówiłam, ale powtórzę jeszcze raz: PIOTR, TO NA PEWNO NIE TY!
JA TAK KOCHAM, KIEDY ON ZJEDZIE KOGOŚ MILCZENIEM CCCCCCCCCC: ZRÓBMY PIERWSZE NIEME OPOWIADANIE!
Mój stosunek do Hany po zdradzie jeszcze siedzi w moim serduszku, a tutaj będzie siedział jeszcze długo.
BĘDĘ HEJTEREM.
CUKINIA.
BOŻENA, TUTAJ SIĘ ROZWINĘ. MOJE KOMENTARZE BĘDĄ JAK MĄKA. CAŁY ŚWIAT NIE WYOBRAŻA SOBIE BEZ NIEJ ŻYCIA, ALE BOJĄ SIĘ O TYM MÓWIĆ.
Oddaj mi swoje włosy, dzido. Są śliczne.
On naprawdę dostanie w szkole w ryj.
O co chodzi w tym |dziwnym| komentarzu xD ???
UsuńOpowiadanie suuper, czekamy na next!
Mogłabyś już dodać następną część :D
OdpowiedzUsuńfajnie, fajnie, fajnie. dodac nexta prędko!
OdpowiedzUsuńJuż tydzień czekamy :(
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie zapowiada się Twoje opowiadanie, zwarta akcja itp. Tylko mam nadzieję, że w najbliższym czasie dodasz kolejną część :)
OdpowiedzUsuń