Będę pisać oczami Hany.
_____________________________________
Cicho stanęłam w progu pokoju obserwując Piotra. Chciałam z nim porozmawiać, ale widząc, że rozmawia przez telefon postanowiłam poczekać, aż skończy.
- Nie, trzeba podać antybiotyk.. Operacja? Wątpię, że to coś zmieni.. Musimy poczekać.. Wiki, nie.. Tak nie da rady.. - docierały do mnie fragmenty rozmów świadczące o tym, że mężczyzna udziela przez telefon jakiejś pilnej konsultacji.
Oparłam się o futrynę. Od wczoraj nie rozmawialiśmy.. Czekałam, ale rozmowa chyba nie zmierzała do końca. Cicho westchnęłam i odeszłam w kierunku sypialni. Usiadłam bezsilnie na łóżku. Byłam taka głupia.. Jak mogłam to zrobić..? Jak mogłam go zdradzić..? Nie wiem co się ze mną stało..
Wstałam niechętnie podchodząc do szafy. Nie chcę tego robić, ale nie widzę innego wyboru.. Wzięłam małą walizkę kładąc ją na łóżku. Zaczęłam wyciągać i układać swoje ciuchy.
- Co Ty robisz? - podskoczyłam słysząc głos swojego męża.
Podniosłam na niego czerwone od płaczu oczy.
- Pakuję się.. - mruknęłam cicho wkładając do torby koszulę, którą trzymałam w ręce.
- Nie musisz tego robić - podszedł do mnie.
- Nie? A co zamierzasz zrobić? Całe życie spać na kanapie i traktować mnie jak powietrze? - uniosłam się.
- Ja się wyprowadzę - odparł niewzruszony moimi słowami.
- To Twój dom - zauważyłam.
Przez chwilę milczał. Nie wiem co zamierza zrobić, jak postąpić.. Od kiedy się o tym dowiedział nie powiedział nic. Nie wiem na czym stoję, nie wiem co mam robić, ani jak się zachowywać. Nawet nie próbuję go przekonywać, tłumaczyć się.. To nic nie da. I tak nie będzie chciał mnie wysłuchać. Strasznie chciałabym to naprawić, ale wiem, że to nie będzie łatwe, a decyzja nie należy do mnie. To od Piotra zależy nasza przyszłość. I jeśli mam być szczera to wątpię, że mi wybaczy..
- Wyprowadzę się, ale chciałabym, żebyśmy porozmawiali - powiedziałam patrząc mu w oczy.
- Dobrze. Przyjdź za pół godziny do mojego gabinetu, muszę jeszcze zadzwonić do Wiktorii - powiedział po czym opuścił sypialnię.
Westchnęłam i włożyłam do walizki resztę moich rzeczy. Na końcu spakowałam kosmetyczkę i postawiłam torbę pod ścianą w przedpokoju. Podeszłam do drzwi gabinetu. Nic nie słyszałam, więc uznałam, że Piotr skończył już rozmawiać. Niepewnie nacisnęłam klamkę i weszłam do środka.
Szatyn stał przy oknie tyłem do mnie. Tak cholernie miałam ochotę podejść i po prostu się przytulić..
- Co chciałaś mi powiedzieć? - moje rozmyślenia przerwał jego spokojny głos.
- Potrafisz mi wybaczyć? - uniosłam głowę patrząc mu z nadzieją w oczy.
Widziałam, że dłuższą chwilę zastanawia się co powiedzieć. Ta cisza była nieznośna, nie mogłam już wytrzymać..
- Nie wiem Hana. W tej chwili na pewno nie. Nie ufam Ci i to zaufanie będzie bardzo trudno odbudować. Wątpię żeby jeszcze było tak, jak kiedyś - odpowiedział.
Zabolało. Poczułam, że po moim ciele rozchodzi się nieprzyjemny dreszcz.
- Chcesz rozwodu..? - te słowa ledwo przeszły mi przez gardło.
Czułam gromadzące się pod powiekami łzy i starałam się nie dać im wyjść na powierzchnię.
- Tak, to chyba będzie dobre rozwiązanie.. - pokiwał lekko głową.
Nie wytrzymałam.. Wstrząsnął mną gwałtowny szloch i cała zaczęłam się trząść. Nie mogłam się uspokoić..
- Hana.. - powiedział cicho lekko dotykając mojego ramienia.
- Nie zostawiaj mnie! Słyszysz?! Nie rób mi tego! - krzyczałam szarpiąc go za niebieską koszulę.
Wtedy po prostu nad sobą nie panowałam.. Nie umiałam zachować się inaczej..
- Uspokój się - powiedział ostrzej niż powinien.
Odsunęłam się od niego i bez słowa wybiegłam z pokoju. Zbiegłam po schodach nie przestając płakać. Wybiegłam z domu mknąć na oślep przed siebie, jak zranione i przerażone dzikie zwierze. W końcu zatrzymałam się w jakimś niewielkim lasku ledwo łapiąc oddech. Usiadłam na kamieniu znajdującym się przy jeziorze.
Nie tak miało być.. Wszystko zepsułam..
_________________________________________
Oto i prolog ^^ Mam nadzieję, że się spodoba i zobaczę masę motywujących komentarzy :D
Mam nadzieję, że niedługo uda mi się zmienić wygląd bloga.
Jest już zakładka bohaterowie, do której serdecznie zapraszam ;*
To chyba tyle.
Czytajcie, komentujcie i motywujcie!
Do zobaczenia c:
Jest super mam nadzieje że szybko zobacze next
OdpowiedzUsuńcudowne kiedy next ?
OdpowiedzUsuńFajne! :D a co do komentarzy to jestem przekonana, że byłoby ich o wiele więcej jakby można było dodać je z anonima ;)
OdpowiedzUsuńJeny, zapomniałam xd
UsuńJuż wszystko ustawione, można komentować z anonima, weryfikacja obrazkowa wyłączona c:
Świetne, cudowne czekam na next :)
OdpowiedzUsuńKiedy dodasz next
OdpowiedzUsuńCzekamy na next
OdpowiedzUsuńSuuper. ***
OdpowiedzUsuńNext za...3...2....1. Idealne <3
OdpowiedzUsuńciekawie się zapowiada, czekam na wiecej!!
OdpowiedzUsuńKiedy next?
OdpowiedzUsuńsuper czekam na next :D
OdpowiedzUsuńczekam na next
OdpowiedzUsuńKiedy next ?
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest fajne, pisz dalej.!
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest idealne,czekamy na next. ;)
OdpowiedzUsuńKiedy można spodziewać się naxta ?
OdpowiedzUsuńDziś bądź jutro ;*
UsuńBOSKIEE ^^
OdpowiedzUsuńTo będzie dzisiaj next ?
OdpowiedzUsuń